‘Morrowind’ stanowi trzecią już część słynnej wśród fanów cRPG serii ‘The Elder Scrolls’. Prace nad nim trwały długo i były nie mniej burzliwe niż przy poprzednich produkcjach. Początkowo gra miała nosić nazwę ‘Tribunal’ (tak jak pierwszy w kolejności dodatek do niej), a jej akcja umiejscowiona miała zostać na wyspie Summurset. Zakładano również iż gracz będzie miał możliwość przyłączenia się do wszystkich pięciu Wielkich Rodów zrzeszających Mroczne Elfy....
Nie od razu jednak zdecydowano się na rozpoczęcie prac nad tą częścią cyklu. Zdawać by się mogło iż Bethesda Softworks czekała na odpowiedni moment, gdy tylko technologia produkcji gier wejdzie na taki etap, by spełnić oczekiwania jakie postawili przed sobą twórcy tejże gry. Taki moment pojawił się w około sześć lat po wydaniu poprzedniej części cyklu (Daggerfall).
‘The Elder Scrolls 3: Morrowind’ to gra, która ponownie przenosi nas na Tamriel, a dokładniej mówiąc w północno-wschodnią prowincję cesarstwa... Tam też trafiamy na wyspę Vvardenfell stanowiącą ogromny element prowincji Morrowind, gdzie jako były więzień zwolniony w tajemniczy sposób na polecenie samego Cesarza stajemy przed koniecznością spojrzenia przeznaczeniu w oczy.
TES3 cechuje ogromna dowolność w poruszaniu się po świecie gry.... to kim jesteśmy, jakie czyny zostaną przypisane naszej postaci, jakie zadania wykonamy, czy też po stronie której z szeregu dostępnych frakcji staniemy zależy tylko od nas i naszej wyobraźni. ‘Morrowind’ to gra, która pozostawia właśnie wyobraźni gracza dużo swobody i to chyba stanowi o jej niewątpliwej świetności.
W trakcie gry odkrywamy kolejne niewiadome sensu naszego pobytu na Vvardenfell, wplątujemy się w zawiłą walkę w której echa przeszłości stale mieszają się z zastaną teraźniejszością. Podążając śladem wiekowej przepowiedni stajemy w końcu naprzeciw zagrażającemu wszystkim Dagoth-Urowi, ukrytemu w głębi Czerwonej Góry będącej jego siedzibą i więzieniem zarazem od niepamiętnych czasów. Stajemy do walki z hordami jego popleczników uwikłani między politykę Świątyni Trójcy a nieodpartą chęcią przeżycia prawdziwej przygody, wypełnienia przepowiedni i rozwikłania zagadki Nerevaryjczyka.
Jak już wcześniej wspominałem od wydania poprzedniej części cyklu minął kawał czasu, a tym samym w ciągu tych lat zastoju w universum TES technologia komputerowa poszła naprzód. ‘The Elder Scrolls 3: Morrowind’ w czasie swojej premiery prezentował to wszystko co można było wówczas zaoferować szerokiemu gronu wymagających graczy. Wspaniała grafika trójwymiarowa, dźwięk i zastosowanie realistycznych efektów przykuło uwagę graczy na setki godzin podczas których podziwiać mogli zarówno przepiękne wschody i zachody słońca nad pastwiskami, które przez wielu graczy zostały uznane za zapierające dech w piersiach, jak i zwiedzać miasta, małe obozy, czy też podziemia rojące się od żywych stworzeń (dopiero nadchodzący obecnie TES4:Oblivion miał pokazać, że w gatunku cRPG można pójść jeszcze dalej ku realizmowi).... 
Tekst scenariusza gry objął około 5000 stron maszynopisu, w grze gracz miał szansę zapoznać się z niemalże 2000 NPCów, stać się członkiem 11 organizacji, z których każda prezentowała własne sympatie i antypatie, do dyspozycji gracza oddano potężne narzędzie jakim jest ‘Construction Set’, który zaowocował tysiącami (milionami?) modyfikacji stworzonych przez samych grających ku radości pozostałych rzesz wciąż szukających nowych wrażeń.... także teren gry, który został graczowi zaserwowany uderza swoim ogromem. To tylko niektóre z cech tej wspaniałej gry, która zwróciła uwagę mas graczy na całym świecie, zdobywając wiele, uznanych w świecie gier komputerowych, nagród.

Jakby tego było mało, po niedługim czasie ‘Morrowind’ został wzbogacony o dwa wspaniałe i wcale nie małe dodatki.
Pierwszym w kolejności był ‘Tribunal’ wprowadzający gracza w polityczną intrygę bogini Almalexii chcącej przejąć całkowitą kontrolę nad wiernymi Trójcy, jak i nowego króla Morrowind, który dopiero co zasiadłszy na tronie (w atmosferze plotek dotyczących mocno podejrzanych okoliczności śmierci poprzedniego króla) okazuje się być bardziej bezwzględny niż mogłoby się wydawać.
Areną naszej przygody są korytarze ‘Twierdzy Smutku’, jak i jej stara podziemna część. Dostaniemy szansę zwiedzenia starego i zrujnowanego kompleksu dwemerowych ruin oraz niezwykłej siedziby boga Sotha Sila, w której czeka na nas finał tejże przygody. Dodatek to także nowe przedmioty, artefakty, zbroje, przedmioty jak i zadania znajdujące się poza główną osią rozgrywki, podczas których poznamy nowe osobistości Morrowind.
Wraz z nowym dodatkiem modernizacji uległ dziennik, w którym zapisywane są nasze zadania (teraz można wreszcie powiedzieć, że zadania są ułożone w dzienniku w czytelny sposób)... oprócz tego wreszcie dostajemy możliwość przyłączenia do siebie towarzysza, którego możemy dowolnie wyekwipować i w ograniczonych możliwościach wydawać mu polecenia (szerokie pole do zastosowania dla moderów, co też zresztą uczyniono ).
Drugim dodatkiem jest 'Bloodmoon' (moim osobistym zdaniem najlepszy, nie ujmując nic Tribunalowi). Tym razem przenosimy się na mroźną wyspę Solstheim, gdzie skonfrontowani zostajemy z kolejną przepowiednią, której wersy przyjdzie nam wypełnić.
Bloodmoon to dodatek, który dzięki naprawdę interesującej fabule poraz pierwszy chyba daje nam możliwość prawdziwego wyboru pomiędzy dobrem, a złem (które to nadal pozostają względne ). Toteż mamy szansę ukończyć grę jako wilkołak stając po stronie daedry Hircyna i wtapiając kły i pazury w stojących nam na drodze ludzi, lub też jako człowiek, który zrobi porządek i wytnie w pień watahy wilczych istot krążących po wyspie.
Przyjdzie nam zwiedzić zasypane śniegiem wioski, lodowe pałace i jaskinie, napotkamy stworzenia unikalne i występujące tylko w tym miejscu.
Nowy dodatek to także nowe wyposażenie.... do naszej dyspozycji zostanie poraz kolejny oddana grupa magicznych artefaktów, pancerzy, broni, które dla graczy-kolekcjonerów są nie lada rarytasem .
'Morrowind' to gra wspaniała i wyjątkowa, a w dobie niecierpliwego oczekiwania na kolejną odsłonę serii ‘The Elder Scrolls’ stanowi wciąż wyjątkową pozycję na półkach graczy cRPG... |